Ambasador Polski w Iraku, generał Pietrzyk wraz z ochroną z Jednostki Wojskowej GROM
|

Rocznica zamachu na generała Pietrzyka

3 października 2007 roku w Bagdadzie doszło do zamachu na polskiego ambasadora, generała Edwarda Pietrzyka. W wyniku ataku z wykorzystaniem samochodu-pułapki zginął jeden funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu – ppor. Bartosz „Orzech” Orzechowski, a kolejnych kilku i sam ambasador zostali ranni. Z pomocą naszemu konwojowi przyszli kontraktorzy z Academii / Blackwater, którzy swoim śmigłowcem ewakuowali ambasadora.

Po tych wydarzeniach BOR wycofał swoich funkcjonariuszy z placówek w Iraku i Afganistanie, a zadania ochrony przejęli żołnierze Jednostki Wojskowej GROM. Na zdjęciu gen. Pietrzyk razem ze swoją ochroną z GROMu.

W 2008 roku tak wspominał swój powrót do Iraku po tych wydarzeniach w rozmowie z Gazetą Wyborczą:

Miałem jedno, honorowe zobowiązanie. Żona i mama Bartka, mojego kierowcy, który zginął w zamachu, poprosiły mnie, żebym tam na miejscu zapalił mały znicz. Żona Bartka wręczyła mi go przed wyjazdem. Pojechałem w towarzystwie gromowców. Zajeżdżamy na tą ulicę Bagdadu z zaskoczenia. Wysiadam i zapalam ten znicz. Klękam, żeby się pomodlić za Bartka. I wtedy na tym samym dachu, z którego wtedy do nas walili, pojawiają się ludzie z bronią. Dowódca gromowców krzyczy: Panie ambasadorze, w nogi, bo nas tu pozabijają! To było 25 stycznia tego roku. Odjechaliśmy tak szybko, jak tylko się dało. Taki jest Bagdad„.

Skierowanie do ochrony placówki nie było pierwszą okazją Jednostki do „wizyty” w ambasadzie. Kilka lat wcześniej, tuż po wybuchu wojny irackiej, GROM dostał od polskiego rządu polecenie zabezpieczenia budynku ambasady w Bagdadzie. Zadanie zajęło kilka dni, a żołnierze bez problemów zajęli pusty budynek. Później niestety musieli spędzić w nim kolejne tygodnie w bezczynności, aż do czasu przylotu polskich dyplomatów. Co ciekawe dyplomaci nie przylecieli bezpośrednio do Bagdadu, a do Jordanii, skąd GROM musiał ich przetransportować do ambasady. Powodem były tańsze bilety do Ammanu.

„Bartosz Orzechowski (ur. 22 czerwca 1978 w Zamościu; zginął 3 października 2007 w Bagdadzie) – plutonowy Biura Ochrony Rządu, pośmiertnie awansowany na podporucznika BOR. Zginął w zamachu na konwój z polskim ambasadorem Edwardem Pietrzykiem w Iraku. Bartosz Orzechowski w formacji BOR służył od marca 2003 roku; w Iraku był od początku maja roku 2007. Podczas zamachu, zasłaniając własnym ciałem ambasadora odniósł bardzo poważne obrażenia, w wyniku których zmarł w szpitalu. Zginął trzy tygodnie przed planowanym powrotem do kraju.”

Naszym obowiązkiem jest pamiętać.

Fot. Trzynaście moich lat w JW GROM

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *